Geoblog.pl    mariusz76    Podróże    Wybrzeże Portugalii - czerwiec 2014    dzieje się
Zwiń mapę
2014
26
cze

dzieje się

 
Portugal
Portugal, Porto
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2551 km
 
No wreszcie Portugalia! Jeezcze nigdy dojazd na urlop nie był tak przygodowy. Najpierw odwolali nam drugi w sumie lot informując o tym dzień wczesniej. A tu już poplacone hotele, auta i loty powrotne. Po dwóch godzinach szukania alternatywy w postaci choćby pociągu czy autobusu, pojawily sie miejsca na inny lot. Teoretycznie super, ale...

Siedzimy już w samolocie na Okęciu, a tu info, że lot będzie opóźniony o 2h. A tu nawet okna nie można otworzyć... I dobrze, że nam odwolali ten drugi lot, bo byśmy na niego nie zdążyli.

Ok, godzina 22, lądujemy w Brukseli. A wlaściwie 70km pod nią. Ostatni tani bus właśnie odjeżdża. No nic, bierzemy bus za 17eur. Ten dowozi na przedmieścia, do hotelu mamy 15km. Mafia taksówkowa chce od nas 200eur, olewamy ich, mówiąc, źe idziemy piechotą. Jadą za nami i proponują niższe kwoty, przy 32eur wsiadamy. Pod hotel podjeżdżamy o 1 w nocy, a na lotnisku 4km dalej mamy być za 3h. Decyzja jedna, omijamy hotel i jedziemy na wino na lotnisku.

Do jedzenia placek z serem o nazwie pizza, dopada mnie zaszczyt otrzymania ostatniej saszetki ketchupu. O 5rano słaniając się ze zmęczenia idziemy do samolotu.

Uff... odleciał, wiec do Portugalii dotrzemy i zaczniemy poznawać Porto tylko 4h po pierwotnie planowwnym czasie.

Dolecieliśmy. Idziemy do metra. Automaty biletowe są cztery. Jeden przyjmuje tylko monety. Nie mamy. Drugi tylko ładuje karty punktami. Trzeci niby akceptuje karty, ale nasze mu síę nie podobają. Czwarty przyjmuje banknoty, ale jest do niego 20os kolejka. Mily Pan z obslugi niby pomaga w zakupie. Ale zamiast szybko wstukiwac odpowiednie komendy, probuje kazdemu przedstawić wszystkie funkcje urządzenia. No nic, juz pół godziny później wchodzimy na peron. Akurat na czas, pociąg akurat ma odjechac i stoi czekając na nas.

Siedzimy kwadrans, a pociąg stoi. Patrzymy na godzinę odjazdu na wyświetlaczu, a ten okazuje się zegarkiem. Już po kolejnej godzinie jestesmy w centrum. Na szybko siadamy w pierwszej knajpce i bierzemy patrzace na nas z lodówki kawalki pizzy. Barman podaje ją zimną. Nie rozumie po angielsku, ale jakoś na migi udaje nam się przekazać, by włożył je do kuchenki na minutę.

Ok, docieramy do hotelu. Pokój ok, wystarczy wjechać windą na 1 piętro, przejść korytarzem 20m i kolejną windą wjechać na 4. Internet bezprzewodowy też jest, zgodnie z opisem. Ale tylko w recepcji. W pokoju są dwa gniazdka. Jedno przy drzwiach, 5m od łóżka, drugie w lazience 4m od sedesu.

Fajnie jest, idziemy na miasto ;-)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Kasia Kociszewska
Kasia Kociszewska - 2014-06-27 00:16
Ekscytujących doświadczeń!:)
 
 
mariusz76
Mariusz
zwiedził 4% świata (8 państw)
Zasoby: 96 wpisów96 31 komentarzy31 1055 zdjęć1055 9 plików multimedialnych9
 
Moje podróżewięcej
31.10.2020 - 31.10.2020
 
 
07.12.2014 - 20.12.2014