Geoblog.pl    mariusz76    Podróże    Marzec 2012 w USA    Zion NP.
Zwiń mapę
2012
15
mar

Zion NP.

 
Stany Zjednoczone Ameryki
Stany Zjednoczone Ameryki, Zion NP
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13973 km
 
Pół godziny od hotelu mamy różowe wydmy (Coral Pink Sanddunes) po których można by cały dzień jeździć quadami, czego jednak nie przewidzieliśmy w planie, w rezultacie nie mieliśmy w nim nic ciekawego do roboty, tylko straciliśmy godzinę.

Przejeżdżamy tunelem wydrążonym w górze do parku Zion, a w nim zastajemy przepiękne góry porośnięte lasem, strumienie i wodospady. Robimy sobie spacer szlakiem o średniej trudności przez ok. 2h i na koniec byczymy się na polance też przez 2h. To znowu najpiękniejszy park, jaki widzieliśmy (dobrze, że robimy trasę w tej kolejności). Jest miło, Słoneczko nas opala, zaczynamy wakacje :-)

Wyjeżdżamy z parku 2x szybciej, niż obowiązująca prędkość (25mil/h), mija nas policja, spokojnie zawraca i dojeżdża do nas. Trochę się śmiejemy, że pewnie nas śledzi, albo boi się wyprzedzić na podwójnej ciągłej, a tu błyski i wycie syreny sprowadzają nas na ziemię. Zostaliśmy zatrzymani za speeding! Zaraz rzucą nas na maskę, skują i wsadzą do więzienia z prostytutkami z pobliskiego Las Vegas!

Policjant podszedł do nas (nie mogliśmy wysiadać), jak w Polsce poprosił o dokumenty, spytał, czy kierowca widział znaki, kierowca oczywiście odpowiedział, że widział, ale sądził, że jedzie wolniej, policjant poszedł do wozu i po chwili wrócił do nas. Skończyło się tylko odnotowaniem tego w bazie i ostrzeżeniem. Dobre było to, że policjant spytał nas, czy widzieliśmy przechodzące przez drogę zwierzęta, co szybko uruchomiło nam wyobraźnię i było psychologicznie bardziej skuteczne niż jakieś polskie ostrzeżenia czy mówienie jest limit i trzeba jechać tak, jak trzeba. Dobrze, że zostało nam już tylko 500mil i koniec z jeżdżeniem autem w USA.

Na koniec dnia udaliśmy się na pobliskie wzgórze z widokiem na Kolob Canyons – to jakby wielka rozczapierzona dłoń na którą patrzymy od strony palców skierowanych w naszą stronę. Te „palce” są porośnięte drzewami, zalega na nich jeszcze trochę śniegu, między nimi są zielono-biełe doliny, wszędzie pełno skał i kamieni. Pięknie, jak w Zion.

Zachwyca nas infrastruktura w parkach. Już wspominałem o świetnych drogach nawet dla tysiąca turystów jadących co miesiąc na szczyt góry. Do tego drogi w parkach są z brązowego(!) asfaltu by bardziej harmonizowały z otaczającym piaskiem i ziemią. Nigdzie (poza jednym barem) nie widzieliśmy sztuczności, plastików itd. – wręcz przeciwnie, samo drewno, kolory „przyrodnicze”, jednolity styl oznaczeń, znaków, map (w każdym parku), świetnie utrzymane toalety publiczne, Internet prawie na każdej stacji/restauracji/barze. Turysta w USA ma tak łatwo, jakby wyszedł na nowe osiedle w swoim mieście – praktycznie wszystko jest jasne, zrozumiałe od razu, a mimo to każda zapytana osoba służy pomocą we wskazaniu drogi lub udzieleniu informacji. Czujemy się tu bardzo komfortowo.

Uff, mimo, że przepiękne, już nam wystarczy tych parków i kanionów. Ok., koniec części przyrodniczej naszej podróży. Czas na rozrywkę, imprezy i plażowanie. Jedziemy do Las Vegas, New Orleans, Miami i Nowego Jorku :-)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (23)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
mariusz76
Mariusz
zwiedził 4% świata (8 państw)
Zasoby: 96 wpisów96 31 komentarzy31 1055 zdjęć1055 9 plików multimedialnych9
 
Moje podróżewięcej
31.10.2020 - 31.10.2020
 
 
07.12.2014 - 20.12.2014