Geoblog.pl    mariusz76    Podróże    Marzec 2012 w USA    Las Vegas - kasyna, dziewczyny i ostra jazda
Zwiń mapę
2012
16
mar

Las Vegas - kasyna, dziewczyny i ostra jazda

 
Stany Zjednoczone Ameryki
Stany Zjednoczone Ameryki, Las Vegas
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14200 km
 
Po tygodniu spędzonym w parkach i kanionach docieramy do Miasta Grzechu i naszego hotelu - The Stratosphere - najwyższa wieża w Vegas. Szybkie przygotowania i godzinę przed północą wychodzimy z hotelu na Strip – główną ulicę z kasynami i hotelami co 50m. W nocy miasto już wygląda jak powinno (czyli tak, jak jest przedstawiane w mediach i na zdjęciach promocyjnych).

Przez 5h przeszliśmy zaledwie 1/3 Stripa - zatrzymywaliśmy się oczywiście w prawie każdym kasynie, by wygrać miliony. Niestety nikt ich nie wygrał, ale też nie straciliśmy (tylko Paweł wygrał $100), zabawa była dobra.

Poza kasynami i neonami, interesowały nas też dziewczyny. Z żalem stwierdziliśmy, że połowa z nich to prostytutki, połowa z reszty to monstrualnie grube prostytutki (robią z tego wręcz unikalną cechę marketingową :-( Pozostałe 25% to albo dziewczyny grube/brzydkie, albo tlenione blondyny z byłego ZSRR. Przez całą noc widzieliśmy tylko kilka takich, na których możnaby zawiesić oko.

Następnego dnia skoro świt (czyli ok godz 14), pojechaliśmy do centrum handlowego Premium Outlet. Obkupiliśmy się w tonę koszul, butów i spodni z Ralph Lauren, Calvin Klein, Timberland itd za 30-50% polskich cen. To w Polsce marki pretendujące do prestiżowych, a w USA chyba najtańsze. I dobrze, będziemy się lansować na ulicach i w klubach za grosze ;-)

Wieczorem poszliśmy na atracje na naszej weży - bardzo emocjonujące wystrzeliwanie w górę, zjazdy kolejką na zewnątrz z widokiem na przepaść 300m do ziemi, karuzela z wysiegnikiem 20m poza obrys wieży. Było nieźle, choć butów ze strachu nie straciliśmy.

Kolejna noc to znowu kasyna, znowu nic nie straciliśmy, a spędziliśmy fajnie czas. Przy okazji grania w ruletkę okazało się, że gracze siedzący przy stołach mają drinki za darmo, a tylko przy barze trzeba płacić. Mimo tej "marketingowej zachęty" ruletka znudziła mi się i bez żalu pozbyłem się reszty żetonów w kasie kończąc noc $45 na plusie.

Ostra jazda będzie w kolejnym wpisie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
mariusz76
Mariusz
zwiedził 4% świata (8 państw)
Zasoby: 96 wpisów96 31 komentarzy31 1055 zdjęć1055 9 plików multimedialnych9
 
Moje podróżewięcej
31.10.2020 - 31.10.2020
 
 
07.12.2014 - 20.12.2014